Georgi Alexandrov Stankov, 18 styczeń, 2020
przetłumaczone na język polski przez Piotr Zyśk
Wprowadzenie – Zdemaskowanie Współczesnej Kosmologii jako Fałszywej Nauki w Świetle Prawa Uniwersalnego
Gaja i ludzkość znajduje się na skraju podniesienia do 5D i wyższych wymiarów, gdzie ludzie nabędą całkowicie nowy kosmologiczny światopogląd. Spojrzenie to będzie wielowymiarowe i nie jest to nawet możliwe, żeby opisać to używając ludzkiego języka, który jest linearny i nieodpowiedni, żeby uchwycić jednoczesność natury Wszystkiego-CO-Jest. W procesie tej bezprecedensowej ekspansji ludzkiej świadomości obecna kosmologia zostanie zrestrukturyzowana za jednym zamachem, tak jak stało się to z poprzednimi fałszywymi kosmologicznymi ideami, takimi jak Ptolemejski System Geocentryczny. Zostanie ona zastąpiona nową Transcendentalną Kosmologią Prawa Uniwersalnego.
Jednakże, nie trzeba czekać na nastąpienie planetarnego i indywidualnego podniesienia, żeby odrzucić aktualną kosmologię jako fałszywą naukę, ponieważ fakt ten jest już oczywisty każdej logicznie myślącej osobie, nawet jeśli nie ma głębokiej wiedzy fizycznej. Nawet czołowi kosmologowie naszych czasów zaczynają tracić wiarę w wiarygodność swojej nauki, co omówię poniżej. Wielu astronomów obserwuje nowe niewytłumaczalne zjawiska na niebie, takie jak zniknięcie wielu gwiazd w ciągu kilku ostatnich lat, czego nie potrafią wytłumaczyć za pomocą skromnych teoretycznych środków astronomii i kosmologii. Jest to przywilej prawdziwych gnostycznych myślicieli i astronomów, jak również to, żeby przedstawić całościowe wyjaśnienie swoich nowych zdumiewających obserwacji ogromnych zmian w konstelacjach gwiazd jak zostało to ostatnio uczynione we wzorowy sposób przez naszego brata z PAT, Patricka Amoroso:
A Scientific and Gnostic Assessment of the Multiverse by a Light Warrior [Naukowa i Gnostyczna Ocena Multiwersu przez Wojownika Światła]
Opublikuję w tym miejscu zaktualizowany artykuł na temat nowej transcendentalnej kosmologii w świetle Prawa Uniwersalnego, który ukazał się w kilku rozdziałach w książce „An Easy Propaedeutics Into the New Physical and Mathematical Science of the Universal Law” [„Łatwa Propedeutyka Nowej Fizycznej i Matematycznej Nauki Prawa Uniwersalnego”] w 2017. Obnażę kosmologię jako całkowicie fałszywą naukę i zilustruję w ten sposób jak zniekształcone idee kosmologów formują obecnie agnostyczny pseudo-naukowy pogląd ludzkości w odniesieniu do makrokosmosu – Multiwersu. Nie trzeba dodawać, że te same błędne idee można również znaleźć dla mikrokosmosu we współczesnej fizyce kwantowej .
W ten sposób podążam za ostatnią tradycją ujawniania wszystkich obecnych dyscyplin naukowych jako absolutnie błędnych kategorycznych systemów ludzkiej wiedzy, które jedynie pogłębiają agnostyczną separację ludzkości między ich duszami, a Źródłem, zainicjowaną przez serię artykułów ostatnio napisanych przez Otfrieda Weise, Patricka Amoroso oraz mnie samego i opublikowanych na tej stronie (użyj funkcji ‘log’). Temat ten stanie się bardzo niedługo najważniejszym tematem do dyskusji na całym świecie, który wstrząśnie poznawczymi podstawami i percepcją własną całej ludzkości o tym, kim naprawdę jesteśmy.
Należy koniecznie w tym wstępie podkreślić, że my ludzie możemy jedynie określić i zmierzyć dwa wymiary/wielkości w nauce – przestrzeń i czas. Nie ma nic ponad to, jako że istnieje tylko energia i my ludzie postrzegamy energię jedynie jako czaso-przestrzeń naszymi ograniczonymi zmysłami. Jest to źródłem wszelkiej iluzji w tym holograficznym eksperymencie ludzkiej egzystencji. Co więcej, niezbędnym jest wiedzieć, że przestrzeń i czas linearny są jedną i tą samą wielkością/wymiarem s = t, tak jak udowodniłem to poza wszelką wątpliwość w tym artykule:
Why Space-Time = Energy Has Only Two Dimensions (Constituents) – Space and Time (Full Article) [Dlaczego Czaso-przestrzeń = Energia Ma Tylko Dwa Wymiary (Części Składowe) – Czas i Przestrzeń (Cały Artykuł)]
Zgodnie z nową fizyczną i matematyczną teorią Prawa Uniwersalnego czas w czaso-przestrzeni jest w rzeczywistości częstotliwością, która jest odwrotna konwencjonalnemu czasowi linearnemu f = 1/t.
Dlatego też, wszystkie wielkości i rozmiary, które można znaleźć w kosmologii są właściwie pomiarami przestrzeni i czasu/częstotliwości. Nie ma nic ponad to, i jest to również prawdziwe dla wszystkich fizycznych wielkości i stałych naturalnych, tak jak jest to omówione w tym ostatnim artykule:
Illusion: We Don’t Perceive the World as It Is [Iluzja: Nie Postrzegamy Świata takim, jakim On Jest]
Wychodząc z tego szczegółowego opracowania, czytelnik od samego początku powinien wziąć pod uwagę, że jego oczekiwania w kosmologii jako nauce powinny być bardzo skromne, jako że wszystko co może ta dyscyplina przedstawić to odległości pomiędzy kosmologicznymi obiektami jako przestrzeń-2d i czas jako częstotliwość tak jak się to ma w interpretacji ‘przesunięć ku czerwieni’ za pomocą których wiek wszechświata jest rzekomo obliczony, a raczej oszacowany… Fakt, że kosmologowie używają ambiwalentnego określenia „rok świetlny” dla astronomicznej odległości jest już głównym dowodem, że przestrzeń i czas linearny są jednym i tym samym wymiarem. Wgląd ten powoduje najbardziej radykalne uproszczenie w naszym kosmologicznym światopoglądzie i jest warunkiem koniecznym dla nieograniczonej ekspansji ludzkiej świadomości.
I. Fałszywa Kosmologia, Ciemna Materia i Inne Ludzkie Pomyłki
W tomie I, a nawet znacznie bardziej obszernie w tomie II, omówiłem podstawowe teoretyczne dogmaty współczesnej kosmologii i wyjaśniłem dlaczego jest całkowicie oszukańczą nauką – precyzyjnie „fałszywą nauką” – nawet bardziej niż jej starsza siostra fizyka.
Wykazałem już dlaczego fundamentalna koncepcja ciemnej materii we współczesnej kosmologii jest jednym z największych błędów w nauce. Fizykom nie udało się zrozumieć ich własnej definicji masy, której używają we wszystkich innych definicjach i teoretycznych rozprawach, z metodologicznego i epistemologicznego punktu widzenia. Kiedy się właściwie ją zinterpretuje staje się oczywiste, że fizyczna wielkość „masa” jest relacją energii, a nie wrodzoną własnością materii. Jako że wszystkie systemy Wszystkiego-CO-Jest posiadają energię, która jest z definicji Pierwotnym Terminem ludzkiej świadomości dla Wszystkiego-CO-Jest, wszystkie systemy również mają masę. Kropka!
Mówi nam to, że fotony również mają masę i nie są „bezmasowymi” cząsteczkami jak konwencjonalna fizyka twierdzi w obecnych czasach. Udowodniłem nie tylko, że fotony mają masę, ale że masa wszystkich elementarnych cząsteczek może być bardzo łatwo obliczona z masy podstawowego fotonu, który jest fundamentalną naturalną stałą, którą pierwszy odkryłem w 1995 (patrz Tabela 1). Derywacje te i teoretyczne tło zaprezentowałem w moim całym artykule udowadniając, że energia = czaso-przestrzeń posiada jedynie dwa wymiary – przestrzeń i czas, co jest samo w sobie największą rewolucją w nauce (patrz wprowadzenie).
Współcześni kosmologowie zaadoptowali ten największy błąd ze wszystkich w fizyce, mianowicie, że fotony nie mają masy, tylko dlatego, że fizycy zawiedli w uchwyceniu swojej definicji masy z teoretycznego punktu widzenia i uwiecznili ten błąd w istnym obłędzie na polu współczesnej kosmologii. Z powodu odrzucenia przez nich masy fotonu, nie są w stanie wyjaśnić 95% teoretycznie obliczonej masy we wszechświecie odnośnie matematycznych modeli, które opracowali dla Wszystkiego-CO-Jest jako makro-kosmologii. Ten fundamentalny błąd spowodował konieczność wprowadzenia mnóstwa dalszych skaz i sprzecznych koncepcji, które zmieniły współczesną kosmologię w prawdziwy dowcip oraz całkowitą negację racjonalnego, logicznego ludzkiego myślenia. Zamęt jest tak wielki, że jedynie ci, którzy nie są w nim uwięzieni, potrafią w przybliżeniu go pojąć. Dla tych, którzy są wplątani w swój szalony świat pseudo-nauki, nie już ma nadziei.
Odnoszę się tu do ożywionej debaty, która ostatnio eksplodowała pośród szalonych współwięźniów małego psychiatryka zwanego „Współczesna Kosmologia”, jak wyjaśnia ten przegląd artykułu:
Stephen Hawking And 32 Top Physicists Just Signed a Heated Letter on The Universe’s Origin [Stephen Hawking i 32 Najlepszych Fizyków Właśnie Podpisało Gorący List na Temat Pochodzenia Wszechświata]
„Od stuleci, ludzie łamali sobie głowę jak rozpoczął się nasz Wszechświat. Ale upał dopiero został podkręcony w górę w debacie, która cicho szaleje pomiędzy kosmologami, z 33 najbardziej słynnymi światowymi fizykami, którzy publikują list ze złością broniąc jednej z przodujących hipotez na temat pochodzenia Wszechświata.
List jest odpowiedzią na artykuł w Scientific American opublikowany wcześniej w lutym, w którym trzej fizycy ciężko skrytykowali teorię inflacji – idee, że Wszechświat rozszerzał się tak jak balon krótko po Wielkim Wybuchu. Artykuł posunął się do twierdzenia, że model ten „nie może zostać poddany ocenie używając naukowych metod” – akademicki równoważnik powiedzenia, że to nie jest nawet prawdziwa nauka.
W odpowiedzi 33 czołowych fizyków świata, łącznie z Stephenem Hawkingiem, Lisą Randall i Leonardem Susskindem, odparowało poprzez opublikowanie swojego listu otwartego Scientific American. Uproszczona wersja jest taka: oni są bardzo źli.
Teoria inflacji została po raz pierwszy zaproponowana przez kosmologa Alan Gutha, obecnie na MIT, już w 1980. Bazuje ona na idei, że ułamek sekundy po Wielkim Wybuchu, Wszechświat się rozszerzał gwałtownie, przędąc kompletne galaktyki z kwantowych fluktuacji”
Mamy tutaj zwykłych podejrzanych i fałszerzy współczesnej nauki ujawnionych po imieniu. Omówiłem te modele już w 1995 krótko po tym jak te dziwne hipotezy były po raz pierwszy publikowane, takie jak tak zwana „teoria inflacji”, która, tak przy okazji, ma wiele wspólnego z inflacyjnym długiem pieniądza fiducjarnego oszukańczego systemu monetarnego Oriona, który ma się załamać lada moment. Teraz, więcej niż dwie dekady później, trzeba wypić piwo, które się nawarzyło.
II. Kosmologia w Świetle Prawa Uniwersalnego
Podczas kiedy fizyka stała się nauką konkretnych poziomów i systemów czaso-przestrzeni, które są ściśle związane z ludzkimi wymogami, można spodziewać się, że kosmologia rozwinęła się w naukę pierwotnego terminu, gdy zasada ostatniej równoważności jest wzięta pod uwagę. Jest jednak inaczej, kiedy analizuje się kilka przyjętych podręczników z tej dziedziny.
Wyróżniającą się cechą charakterystyczna współczesnej kosmologii jest brak jednoznacznej definicji na temat swojego przedmiotu badań – wszechświat, czaso-przestrzeń, energia albo kosmos – opisany jest poprzez błędne koło w ten sam mechaniczny i deterministyczny sposób, jak opisane są jego systemy i poziomy w fizyce. Podobnie, kosmologii nie udało się rozwinąć epistemologicznego podejścia do czaso-przestrzeni jako bytu składającego się jedynie z dwóch wymiarów / części składowych – przestrzeni i czasu. Jednakowoż występuje podświadomy wzór za wszystkimi kosmologicznymi konceptami, który stanowi intuicyjne postrzeganie Pierwotnego Terminu. Jest to konsekwencją faktu, że ludzka świadomość zawsze przestrzega Prawo Uniwersalne.
Celem tej krótkiej analizy współczesnej kosmologii jest ukazanie tego aspektu. Jako że nie możemy rozważyć wszystkich różnorodnych szkół i idei tej dyscypliny, ograniczymy się do standardowego modelu kosmologii (który różni się od standardowego modelu w fizyce), który reprezentuje dzisiaj główny nurt kosmologicznego myślenia. Bazując na Prawie Uniwersalnym odrzucimy ten model i obalimy obecny system kosmologii. Zachowane matematyczne fakty zostaną zintegrowane w nowej transcendentalnej Kosmologii jako część Aksjomatyki.
Współczesna kosmologia jest nową dyscypliną. Rozpoczęła się w latach dwudziestych poprzedniego wieku, kiedy ogólna teoria względności rozwinięta została w geometryczną naukę pustej czaso-przestrzeni i została zastosowana do wszechświata jako uporządkowanej całości przez Einsteina, Lemaître, de Sitter, Friedmanna itd. Jego rdzeniem jest model standardowy, kolekcja różnorodnych idei, które zostały razem zebrane w podobny sposób jak ma to miejsce w standardowym modelu fizyki. Stąd ta sama nazwa po raz pierwszy zasugerowana przez Weinberga w 1971.
Standardowym modelem kosmologii jest gorący rozszerzający się model świata oparty na następujących podstawowych ideach:
1. Wszechświat jest jednorodny i izotropowy w ujęciu średnim, w każdym miejscu, w każdym czasie. Jest to tzw. „zasada kosmologiczna”. Ta filozoficzna koncepcja jest podstawą każdego podejścia kosmologicznego. Jest to zastosowanie zasady ostatniej równoważności – pierwotny termin postrzegany jest w ten sam sposób przez każdego, w każdym momencie, w każdym miejscu. Umożliwia to ustanowienie obiektywnej Aksjomatyki, która prowadzi do ujednolicenia nauki, która jest metafizycznym poziomem czaso-przestrzeni. Jest to zasadniczo definicja antropocentryczna, ponieważ z oczywistych powodów nie mamy pojęcia jak inne świadome byty (obcy) postrzegają fizyczny świat.
Zasada kosmologiczna, będąca elementarną ideą pierwotnego terminu, została po raz pierwszy wprowadzona przez Milne’a (Milne model, 1935) oparta jest na idei „pustego wszechświata” (?), a później rozwinięta przez Einsteina jako wariacja jego zasady równoważności (patrz tom II, rozdział 8.3. Ta idea jest całkowitym nonsensem, gdyż inercjalna masa nie istnieje, ponieważ zasada inercji jest kompletnie błędną koncepcją). Einstein wyszedł z zasady Macha. Postuluje ona, że inercjalne układy odniesienia przyjęte z mechaniki klasycznej powinny być traktowane w relacji do rozmieszczenia i ruchu kosmicznej masy, to znaczy, w relacji do faktycznych czaso-przestrzennych zależności (1). Einstein uogólnił zasadę Macha (tak jak uczynił to z względnością przestrzeni i czasu w elektromagnetyzmie rozwiniętym przez Lorentza i innych fizyków przed nim) i zastosował ją do całego wszechświata. Einstein nigdy nie miał naprawdę samodzielnego oryginalnego pomysłu.
Była to arbitralna decyzja (stopień matematycznej wolności), ponieważ lokalne zależności czaso-przestrzeni są różnorodne i odrębne. Istotnie, wszechświat składa się z klasterów galaktyk odseparowanych od siebie fotonową czaso-przestrzenią, która jest pozbawiona materii, co zostało ostatnio potwierdzone przez astronomiczne szacunki, dla przykładu, przez teleskop Hubble’a. Dlatego kosmologiczna zasada, która postuluje jednorodny i izotropowy wszechświat, nie uwzględnia prawdziwych właściwości czaso-przestrzeni, ale jest abstrakcyjną równoważnością zbudowaną w ramach formalizmu matematycznego. Fakt ten ukazuje absurdalność starań Einsteina, żeby wykluczyć ludzką świadomość z jakiejkolwiek naukowej percepcji fizycznego świata (2).
2. Według prawa Hubble’a wszechświat rozszerza się z prędkością ucieczki galaktyk v, która jest proporcjonalna do odległości dl obserwator od galaktyk:
dv = dl/dt = Hol = [czaso-przestrzeń-1d],
Prawo Hubble’a jest aplikacją Prawa Uniwersalnego dla jednowymiarowej czaso-przestrzeni. Ho nazywamy stałą Hubble’a. Odwrotna jest ona czasowi konwencjonalnemu, a tym samym stałą wielkością czasu absolutnego Ho = f. Nie jest znane w kosmologii epistemologiczne tło tej stałej. Udowodnimy, ze ta konkretna wielkość podaje stały czas widzialnego [visible] wszechświata: Ho = fvis.
W astrofizyce stała Hubble’a jest w przybliżeniu szacowana z intensywności wybranych galaktyk. Wartość ta różni się w zależności od autora między 50 km/s, a 80 km/s na Mpc (megaparsek). Ostatnie opinie skłaniają się w stronę mniejszej wartości. Odwrotność stałej Hubble’a 1/Ho nazywana jest „czasem Hubble’a” i jest zatem faktyczną wielkością czasu konwencjonalnego. Jest ona uważana za górną granicę wieku wszechświata [age of the universe] AU ≤ 1/ Ho , kiedy grawitacyjne siły pomiędzy galaktykami są zignorowane. Jako że tradycyjne kosmologiczne jednostki przestrzeni i czasu są wysoce mylące, przekonwertujemy je na jednostki układu SI. To nam znacznie uprości naszą dalszą dyskusję.
Kosmologiczna jednostka odległości [przestrzeń-1d] to:
1 Megaparsek (1 Mpc) = 3,086×1022 m.
Dla czasu Hubble’a (= wiek wszechświata) otrzymujemy następującą konwencjonalną wartość przybliżoną:
AU = 1/ Ho = 3,086×1022 m / 5×104 ms-1 = 6,17×1017 s
Odpowiada to szacowanemu wiekowi wszechświata 20 miliardów lat. Zgodnie z modelem standardowym, obecny wszechświat ma „skończony” wiek, który jest zdeterminowany przez wielki wybuch; to początkowe wydarzenie definiowane jest jako „osobliwość czaso-przestrzenna”. Założenie to stoi w oczywistej sprzeczności z pierwotnym aksjomatem naszej Aksjomatyki, który głosi, że wszechświat, czyli jego przestrzeń i czas jest nieskończony.
Obecnie, aktualny wiek „skończonego wszechświata” jest szacowany, że wynosi około 10 – 15 miliardów lat, kiedy siły grawitacyjne pomiędzy galaktykami są teoretycznie uwzględnione. Jednak, jako że masa tych galaktyk nie może być określona – ponad 90% szacowanej masy we wszechświecie definiowane jest jako „ciemna materia”, co po prostu oznacza, że naukowcy nic o niej nie wiedzą (patrz wyliczenia masy neutrin tutaj) – szacunki te mają wysoce spekulacyjny charakter.
Należy zaobserwować, że wszystkie podstawowe rozmiary przestrzeni i czasu w kosmologii, takie jak stała Hubble’a, mogą być jedynie oszacowane z grubsza. Fakt ten pokazuje, że obecna kosmologia jest daleka od bycia dokładną, empiryczną nauką. Jako że wielkości te są podstawą modelu standardowego, wyłaniają się fundamentalne paradoksy, w zależności od stosowanych wartości. Odnoszę się do słynnego paradoksu matka-córka w kosmologii, który opisuje odkrycie, że niektóre galaktyki będące dziećmi są starsze niż ich matka – wszechświat – jeśli hipoteza wielkiego wybuchu skończonego wieku wszechświata jest zaakceptowana. Jest to już mocnym objawem, że model standardowy nie jest w ogóle potwierdzony.
Z AU można łatwo otrzymać promień skończonego wszechświata RU co postuluje się w modelu standardowym. Według prawa Hubble’a, rzeczywisty rozmiar drugiej części składowej definiowany jest jako maksymalna odległość, która może być obserwowana, to jest, maksymalna odległość, którą światło emitowane z najodleglejszych galaktyk przebywa zanim osiągnie obserwatora:
RU = cAU = 2,9979×108 ms-1 × 6,17×1017 s = 1,85×1026 m
Zgodnie z prawem Hubble’a, obie wartości są stałymi naturalnymi. Podczas kiedy fakt ten potwierdza stałość czaso-przestrzeni (wszechświata) przejawianą przez jej systemy – w tym przypadku, przez widzialny wszechświat – stoi to w widocznej sprzeczności z założeniem, że wszechświat się „rozszerza”.
Współczesna kosmologia nie daje żadnego wyjaśnienia tego oczywistego paradoksu pomiędzy prawem Hubble’a, a hipotezą rozszerzającego się wszechświata jak zostało to przedstawione w modelu standardowym.
Głównym celem tej analizy jest udowodnienie, że:
Te dwa rozmiary, RU i Ho = 1/AU, są uniwersalnymi kosmologicznymi stałymi, które określają stałą czaso-przestrzeń widzialnego wszechświata. Kiedy współczesna kosmologia mówi o „wszechświecie”, ma na myśli czaso-przestrzeń widzialnego wszechświata, który jest systemem (U-podzbiorem) czaso-przestrzeni. Widzialny wszechświat nie jest identyczny z pierwotnym terminem czaso-przestrzeni (energia = wszechświat = Wszystko-CO-Jest).
Pierwotny termin nie może być określony w sposób ilościowy, ale jedynie w filozoficznych i meta-matematycznych kategoriach. Stąd widzialny wszechświat jest specyficznym, konkretnym kosmologicznym systemem czaso-przestrzeni. Na chwilę obecną determinuje on granice ludzkiej wiedzy. Dlatego,
widzialny wszechświat jest jedynym możliwym przedmiotem badań kosmologii.
Jak każdy inny system, ma on stałą czaso-przestrzeń – jest to U-podzbiór, który przejawia właściwości całości. Z tego powodu, jego rozmiary przestrzeni (RU) i czasu (Ho = 1/AU) są stałymi naturalnymi. Jako że jego czaso-przestrzeń jest otwartym bytem, udowodnimy, że stałe te mogą być precyzyjnie obliczone ze znanych stałych czaso-przestrzennych, które mogą być dokładnie zmierzone podczas lokalnych eksperymentów. W ten sposób wyeliminujemy konieczność wykonywania w astrofizyce drogich badań o wątpliwej jakości.
Poprzez udowodnienie, że współczesna kosmologia może jedynie określić stały widzialny wszechświat, obalimy błędną hipotezę rozszerzającego się wszechświata z nieskończenie małej przestrzeni o niewiarygodnie gęstej masie, zwanej „wielkim wybuchem”. Wierzy się, że ten stan istniał jakieś 15 – 20 miliardów lat temu.
Zgodnie z tym poglądem, wszechświat wyewoluował z tej „osobliwości przestrzennej” do obecnego stanu przez ekspansję, która nadal się utrzymuje.
3. Model standardowy opisuje te przeszłe i teraźniejsze rozszerzanie się wszechświata. Model ten oparty jest na prawie Hubble’a i na istnieniu kosmicznego promieniowaniu tła (CBR). To ostatnie uznawane jest za pozostałość początkowego, ekstremalnie gorącego promieniowania wielkiego wybuchu, które adiabatycznie ochłodziło się do obecnej temperatury 2,73 K. Teoretyczną podstawą tego hipotetycznego modelu gorącego rozszerzania się jest teoria względności, która jest zastosowaną geometrią do widzialnego wszechświata i w gruncie rzeczy zajmuje się poziomem grawitacyjnym (patrz stała kosmologiczna Einsteina w tomie II).
Dlatego też metodą definicji i pomiaru w kosmologii jest głównie geometria (topologia) przestrzeni. Dodatkowo stosowana jest metoda statystyczna. Model standardowy jest wysoce zamknięty na filozoficzną introspekcję, dla przykładu, zakazuje takich pytań jak:
„Gdzie się rozszerza wszechświat?
Skąd się wzięła przestrzeń, która otwiera się między rozciągającymi się galaktykami?”,
i tak dalej.
Innymi słowy, model ten unika każdego pytania, które powinno niepokoić umysł każdego szczerego kosmologa i każdego, kto zajmuje się prawdziwą wiedzą o wszechświecie.
Model standardowy nie może wyjaśnić wielu faktów, które zakumulowały się w ciągu kilku ostatnich lat. Dla przykładu, nowe pomiary za pomocą teleskopu COBE potwierdziły, że CBR nie jest izotropowe ani jednorodne jak postuluje model standardowy, ale wykazuje lokalną anizotropię. Te kłócące się ze sobą fakty wymusiły dalsze modyfikacje w standardowym modelu.
Tak zwana „hipoteza inflacji” została rozwinięta przez Gutha i Linde’a (patrz wyżej), żeby uporać się z problemem anizotropii CBR, która jest wielkiej teoretycznej wagi. Jednakże, ta hipoteza ma tak spekulacyjny charakter, że nie może być zweryfikowana żadnymi środkami. Ujawnia ona raczej kosmologię jako science fiction. (Napisałem tą konkluzję w 1996, 21 lat przed tym jak pojawiła się wyżej wymieniona dysputa w kosmologii w 2017.)
Z tego powodu hipoteza inflacji nie jest uważana za cześć modelu standardowego, ale za gratisowy wkład konceptualny o prowizorycznym charakterze. Standardowy model wyklucza alternatywne kosmologiczne wyjaśnienia, takie jak model stanu stacjonarnego Bondi’ego (1960) albo Dicke’a (1970). Modele te bardziej adekwatnie odzwierciedlają stały charakter czaso-przestrzeni. Jako że modele te nie reprezentują głównego nurtu kosmologicznego dogmatu, nie zostaną one omówione w tym krótkim przeglądzie kosmologii.
Przypisy:
1. „Einstein przyjął, tak jak zasada Macha, idee ,że inercjalne układy odniesienia determinowane są przez rozmieszczenie i ruch materii we wszechświecie.” P.J.E. Peebles,Principles of Physical Cosmology [Zasady kosmologii fizycznej], Princeton University Press, New Jersey, 1993, s.11.
2. Einstein wierzył, że prawa naturalne istniały niezależnie od ludzkiej świadomości. Logicznym odwróceniem tego przekonania jest to, że świadomość nie trzyma się naturalnych praw – stąd jego przyrzeczenie, żeby wyeliminować subiektywną ludzką świadomość z nauki. Ta epistemologiczna antynomia jest przyrodzona współczesnemu poglądowi naukowemu. Rola świadomości w definiowaniu wszystkich naukowych koncepcji w abstrakcyjny sposób, które są potwierdzane w drugorzędny sposób w świecie rzeczywistym, jest wyeliminowana z aktualnych rozważań naukowych. Zamiast tego, celebrowany jest empirycyzm jako jedyne źródło wiedzy.
Jednakże, operuje ona [świadomość] w nieprzewidywalny sposób na poziomie podświadomym jako ludzka intuicja. W nowej Aksjomatyce eliminujemy tą sztuczną antynomię przez udowodnienie, że ludzka świadomość jest systemem (poziomem) czaso-przestrzeni, która przestrzega Prawa Uniwersalnego, tak jak każdy inny system czy poziom. Wszystkie główne koncepcje, które zostały historycznie rozwinięte w fizyce odzwierciedlają miej więcej Prawo Uniwersalne. Niestety, ta intuicyjnie poprawna percepcja jest często zagubiona w rzekomo racjonalnym poziomie obecnej ludzkiej argumentacji – czy to naukowej czy trywialnej. Dzieje się tak w szczególności ze wszystkimi niematematycznymi ideami w nauce. Ukrytą psychologiczną siłą stojącą za tym odrzuceniem Prawa Uniwersalnego na poziomie racjonalnym jest „struktura lękowa (udręki)” ludzkich istot, która ma sztywny charakter energetyczny i determinuje ich nielogiczne myślenie i zachowanie w wielkim stopniu. Szczegółowo omówiłem ten energetyczny aspekt ludzkiego zachowania w specjalnej książce na temat ezoterycznej Wiedzy opartej na Prawie Uniwersalnym „The Evolutionary Leap of Mankind”[Nowa Gnoza/Wiedza: Ewolucyjny Skok Ludzkości].
III. Prawo Hubble’a Jest Zastosowaniem Prawa Uniwersalnego dla Widzialnego Wszechświata
Równanie Prawa Hubble’a prezentowanego w poprzedniej publikacji na temat kosmologii pokazuje, że to kosmologiczne prawo jest zastosowaniem Prawa Uniwersalnego i określa jednowymiarową czaso-przestrzeń zgodnie z definicją nowej Aksjomatyki:
dv = dl/dt = Hol = [czaso-przestrzeń-1d]
Jako że stała Hubble’a Ho jest stałą naturalną, prawo to określa stałą czaso-przestrzeń widzialnego wszechświata, jako maksymalnego konkretnego systemu Wszystkiego-CO-Jest, który jest dostępny ludzkim zmysłom i instrumentom materialnym:
dv = dl/dt = Holmax = [czaso-przestrzeń-1d]
Dowód jest zupełnie prosty. Zgodnie z prawem Hubble’a, maksymalna prędkość ucieczki dv, którą galaktyka osiąga zanim emituje ona sygnał świetlny do obserwatora, to prędkość światła dv→c. Jako że prawo Hubble’a utrzymuje uniwersalną ważność, utrzymuje się również dla prędkości ucieczek, które są większe niż c. W tym przypadku, światło emitowane przez galaktyki z dv > c nie dosięgnie obserwatora, ponieważ prędkość światła jest mniejsza niż ich przeciwna prędkość ucieczki. Prędkość wypadkowa (czaso-przestrzeń) emitowanych fotonów jest negatywna w odniesieniu do obserwatora, czyli takie fotony nigdy nie osiągną obserwatora, ale nadal istnieją i powinny być brane pod uwagę w kosmologii.
Jako że nasza informacja na temat każdego materialnego ciała niebieskiego we wszechświecie jest transmitowana przez czaso-przestrzeń fotonową, galaktyki z wyższą prędkością ucieczki niż prędkość światła nie są dłużej widoczne obserwatorowi. Oznacza to, że istnieje horyzont zdarzeń widzialnego wszechświata, poza którym prawo Hubble’a nadal obowiązuje, ale nie może być nadal obserwowane. Zasadność prawa Hubble’a poza horyzontem zdarzeń wynika również z faktu, że jest ono aplikacją Prawa Uniwersalnego czaso-przestrzeni, podczas kiedy widzialny wszechświat jest konkretnym jej systemem.
Horyzont zdarzeń determinuje granice widzialnego wszechświata w odniesieniu do ludzkiego poznania. Granice widzialnego wszechświata determinowane są przez rozmiar c, ponieważ czaso-przestrzeń fotonowa jest ostatecznym poziomem, który możemy aktualnie postrzegać. Jako że wszystkie poziomy czaso-przestrzeni są U-podzbiorami i zawierają się jako element, nie możemy wykluczyć możliwości, że istnieją dalsze poziomy poza czaso-przestrzenią fotonową z wyższą prędkością niż c. Jeśli zdobędziemy do nich dostęp, poszerzymy nasz horyzont zdarzeń widzialnego wszechświata. Stanie się to po naszym podniesieniu, kiedy ludzka świadomość zostanie oswobodzona z ograniczeń prędkości światła c i będzie zdolna do postrzegania natychmiast i jednocześnie wszystkie części multiwersu.
Jak widać, horyzont zdarzeń określa przestrzeń widzialnego wszechświata w odniesieniu do naszych ograniczonych zmysłów i obecnego poziomu technologicznego postępu. Ten kosmologiczny system może być wyrażony jako wielkość-[przestrzeni-1d], dla przykładu jako promień RU (otwarta linia prosta), obwód SU (zamknięta linia) albo KS = SP(A)[przestrzeń-2d] = sferyczna powierzchnia = ładunek, w geometrii (metoda definicji = metoda pomiaru).
Jako że we wszystkich innych systemach te wielkości są stałe: Określają one stałą przestrzeń widzialnego wszechświata ze stałym czasem Ho. Konkludując:
Prawo Hubble’a określa stałą czaso-przestrzeń widzialnego wszechświata:
dv = dl/dt = Holmax = Ho RU →c = [czaso-przestrzeń-1d]vis = constans
Maksymalna odległość od obserwatora lmax jest definiowana jako promień widzialnego wszechświata: lmax = RU. W kosmologii mówi się zazwyczaj o „wszechświecie”. Od teraz, ilekroć użyjemy tego terminu będziemy mieli na myśli „widzialny wszechświat”, który jest systemem czaso-przestrzeni i nie jest tym samym identyczny z Pierwotnym Terminem.
Z promienia wszechświata możemy łatwo uzyskać horyzont zdarzeń tego podstawowego kosmologicznego systemu jako KS (zewnętrzna powierzchnia widzialnego wszechświata jako sfera) w obrębie geometrii:
Horyzont zdarzeń = KS = SP(A)[przestrzeń-2d] = 4πRU² = constans
Ta wielkość jest stała dla każdego obserwatora w czaso-przestrzeni. Ta praktyczna równoważność jest aspektem kosmologicznej zasady. W tym przypadku, kosmologiczną zasadą jest U-podzbiór zasady ostatniej równoważności dla systemu „widzialny wszechświat” – jest to zastosowanie zasady cyrkularnego argumentu i nie jest tym samym identyczna z pierwotnym aksjomatem. Wyjaśnienie to jest niezbędne dla dalszego obalenia modelu standardowego kosmologii jako hipotezy gorącego rozszerzania się.
IV. Rola stałej CBR w Kosmologii
Jak zostało nadmienione wcześniej (tutaj, tutaj i tutaj), hipoteza „wielkiego wybuchu” modelu standardowego kosmologii oparta jest na dwóch filarach:
- kosmiczne promieniowanie tła (CBR) i
- rozszerzanie się wszechświata jak określa prawo Hubble’a
Jeśli te filary mogą być interpretowane inaczej, np. przez Prawo Uniwersalne, wtedy model standardowy musi być odrzucony.
W poprzednim artykule wyjaśniłem, jak idea rozszerzającego się wszechświata ewoluowała w kosmologii, mianowicie, z jednostronnego wyobrażenia wertykalnej wymiany energii pomiędzy materią, a czaso-przestrzenią fotonową. W tym rozdziale omówię niedociągnięcia interpretacyjne CBR we współczesnej kosmologii.
Eksperymentalne potwierdzenie CBR, jak przewidział to Gamow na bazie modelu Friedmanna i przypadkowo odkrytego przez Penziasa i Wilsona w latach sześćdziesiątych, wywołało mylne przekonanie wśród kosmologów, że teoretyczne założenia modelu standardowego są prawdziwe. Kluczowych założeniem tego modelu jest to, że od samego początku wszechświat był zdominowany przez ekstremalnie gorące promieniowanie ciała doskonale czarnego (gorąca czaso-przestrzeń fotonowa), które się ochłodziło podczas adiabatycznego rozszerzania się wszechświata do obecnej temperatury około 3K (2,3 – 3,5K) – stąd termin 3K-CBR.
Przepowiedzenie 3K-CBR na bazie błędnych założeń i jego późniejsze odkrycie jest ciekawostką, która z pewnością będzie cieszyć się wybitnym miejscem w przyszłej galerii naukowych błędów. Tradycyjna interpretacja CBR jako konsekwencja ekspansji wszechświata zostanie teraz odrzucona.
W Tomie II, w rozdziale 5.5 wykazałem, że stała CBR, która determinuje zależność pomiędzy temperaturą ciała materialnego, a częstotliwością emitowanych fotonów fmax = KCBR × T (patrz tom II, równanie (82) i poprzedni artykuł) zależy jedynie od prędkości światła c i proporcjonalności stałej B prawa Wiena:
KCBR = c/B.
Stała B jest jednowymiarową czaso-przestrzenią nowatorskiego termodynamicznego poziomu materii, o którym nie zdano sobie jeszcze sprawy (patrz Tom II, rozdział 5.5, równanie (81a)).
W spojrzeniu tradycyjnej kosmologii, prędkość światła c jest fundamentalną stałą, która pozostała niezmienna podczas wielkiego wybuchu w pierwszych sekundach ekspansji wszechświata. Założenie to umożliwia ustalenie parametrów Plancka „wielkiego wybuchu”, które są podstawowymi wielkościami modelu standardowego kosmologii (dla zrozumienia prawdziwego znaczenia parametrów Plancka zobacz moją dyskusję i wyprowadzenia w Tomie II, rozdział 9.7). Bez wyprowadzeń tych parametrów, koncepcja „wielkiego wybuchu” była by bezsensowna, jaka z resztą jest, ponieważ parametry Plancka są naukowym „szmirowatym czytadłem” wyprodukowaną przez puste dziury umysłów współczesnych kosmologów i wystrzeloną w nieskończoną przeszłość.
I nie zapominajmy, że czas linearny jest iluzją ludzkiego umysłu i tego, że nie ma czegoś takiego jak przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, ale że wszystko odbywa się w wiecznym Teraz, w jednoczesności Wszystkiego-CO-Jest, dlatego można odrzucić hipotezę „wielkiego wybuchu” bazując całkowicie na tej transcendentalnej wiedzy bez dalszego naukowego zamieszania.
Zgodnie z modelem standardowym, podczas „wielkiego wybuchu” materia nie istniała, przynajmniej nie w takiej formie jaka jest obecnie widziana. Oznaczałoby to, że stała B nie istniała: B = 0 i KCBR = c / 0 = nieprawdopodobne zdarzenie (niedozwolona operacja matematyczna). Z drugiej strony, stała CBR determinuje częstotliwość jakiegokolwiek emitowanego promieniowania fotonu dla jakiejkolwiek temperatury materii, która jest, w rzeczywistości, wielkością czasu poziomu termodynamicznego materii: fmax = KCBR × T. Jeśli umieścimy dla T temperaturę 2,73 K, uzyskamy właśnie maksymalną częstotliwość CBR, która jest zmierzona eksperymentalnie przez satelitę COBE (1):
fmax = KCBR×TCBR = 1,0345×1011 ×2,73 K = 2,824×1011
Jest to bardzo potężny eksperymentalny dowód na słuszność nowej kosmologii Prawa Uniwersalnego, której wszystkie obecnie akceptowane hipotezy, takie jak teoria inflacji, nie mogą przedstawić.
Jeśli założymy, że na początku wszechświata materia nie istniała, musimy także zaakceptować, że nie było poziomu termodynamicznego podczas „wielkiego wybuchu” i krótko po nim. Zatem czas tego poziomu, temperatura, nie powinna również istnieć: T = nieprawdopodobne zdarzenie (nieistniejące). W tym przypadku, dla czasu (częstotliwości) czaso-przestrzeni fotonowej uzyskujemy następujący logiczny wynik:
fmax = nieprawdopodobne zdarzenie (KCBR) × nieprawdopodobne zdarzenie (T) = nieprawdopodobne zdarzenie
Powyższe równanie symbolizuje całkowity nonsens modelu standardowego.
Jeśli nie było materii, nie byłoby temperatury i następnie czaso-przestrzeni fotonowej w terminach fal elektromagnetycznych z czasem (częstotliwością) i prędkością jak jest obecnie obserwowane: c = f λ = 0λ = 0. Model standardowy postuluje, że c obowiązywała podczas „wielkiego wybuchu” (patrz wyprowadzenia parametrów Plancka).
Jednakże, jeśli nie było czaso-przestrzeni fotonowej, nie powinno być promieniowania i stąd CBR, co jest obecnie obserwowane. Założenia modelu standardowego nie zostały jeszcze zakwestionowane tylko dlatego, bo epistemologiczne tło czaso-przestrzeni, to jest przestrzeni i czasu, nie było przedmiotem zainteresowania dzisiejszej fizyki i kosmologii. Ten agnostycyzm jest źródłem wszystkich skaz w tych naukach.
Z drugiej strony, jeśli założymy, że wszechświat ewoluował stopniowo przez rozwijanie nowych poziomów, ale w interwałach czasowych, które są nieskończone w odniesieniu do szacowanego wieku wszechświata, możemy wyobrazić sobie podobne warunki w czarnych dziurach, gwiazdach neutronowych, kwazarach, pulsarach i innych podobnych materialnych systemach grawitacyjnych (patrz Tom II, rozdział 9.9), jak sugeruje się dla „wielkiego wybuchu” i krótkiego okresu czasu później. W tym przypadku nie musimy ekstrapolować w przeszłości, jak jest to uczynione w modelu standardowym dzisiejszej kosmologii, a rozważyć skończone życia gwiazd w kontekście wymiany energii pomiędzy materią i czaso-przestrzenią fotonową.
Kiedy wymiana energii z materii do czaso-przestrzeni fotonowej postrzegana jednostronnie jako ekspansja, która postępuje w przyszłość, dochodzi się nieuchronnie do hipotezy „wielkiego wybuchu”, kiedy proces ten śledzimy z powrotem w przeszłość. Ta fałszywa hipoteza wynika z idei, że czaso-przestrzeń fotonowa jest pusta i jednorodna. Jest to w fizyce kardynalny, epistemologiczny błąd, który zrodził cały ten nonsens w kosmologii.
W nowej Aksjomatyce jasno jest wyrażone, że stała CBR jest stałą absolutną wertykalnej wymiany energii pomiędzy poziomem termodynamicznym (kinetycznym) materii, a termodynamicznym poziomem czaso-przestrzeni fotonowej jak określa to nowe prawo termodynamiki fotonowej Stankova (Tom II, rozdział 5.7), które jest zastosowaniem Prawa Uniwersalnego. Stąd czas f poziomu fotonowego zależy od czasu (temperatury) materii i vice versa: temperatura materii zależy od częstotliwości zabsorbowanych fotonów.
Ta wzajemna współzależność może być obserwowana w każdej chwili w życiu codziennym, np. ocieplenie metalu przez promienie słoneczne i w konsekwencji jego promieniowanie ciepłem. Częstotliwość fotonów promieni słonecznych zależy jedynie od powierzchniowej temperatury Słońca (Tom II, równanie (82)). Takie zjawiska są manifestacjami wertykalnej wymiany energii pomiędzy materią, a fotonami, która następuje w oba kierunki (zachowanie potencjałów początkowych).
Powyższe równanie maksymalnej częstotliwości CBR pozostaje niezmienne dla każdej temperatury. Wiadome jest, że czarne dziury i gwiazdy neutronowe mają ekstremalnie wysokie temperatury. Kiedy częstotliwość fotonów emitowanych przez te grawitacyjne systemy jest wyliczona przez to równanie, otrzymujemy kosmiczne promieniowanie tła w zakresie gamma. Taka wysoka częstotliwość CBR jest regularnie obserwowana w astrofizyce. Zazwyczaj tego rodzaju CBR nie jest tłumaczone jako pozostałość „wielkiego wybuchu”. Ilustruje to niejednoznaczność obecnych kosmologicznych interpretacji.
Równanie maksymalnej częstotliwości CBR jest bardzo przydatną aplikacją Prawa Uniwersalnego, za pomocą której możemy ustalić termodynamiczne współczynniki wertykalnej wymiany energii poszczególnych gwiazd i innych ciał niebieskich z czaso-przestrzenią fotonową. W następnym rozdziale wykażę, że przesunięcia ku czerwieni (redshifts) w efekcie Dopplera mogą być użyte w ten sam sposób, żeby ustalić wertykalną wymianę energii pomiędzy poszczególnymi systemami grawitacyjnymi, a czaso-przestrzenią fotonową. W odniesieniu do teorii względności, te absolutne współczynniki mogą być również nazwane „relatywistycznymi współczynnikami interakcji energii”. Jest to jedyne prawdziwe wytłumaczenie ogólnej teorii względności Einsteina, której nigdy on nie zrozumiał.
Ta nowa poprawna interpretacja obserwowanych przesunięć ku czerwieni we wszechświecie eliminuje wyłącznie eksperymentalny dowód, który jest obecnie używany, żeby udowodnić domniemaną zasadność modelu „wielkiego wybuchu” gorącego rozszerzającego się wszechświata.
Sic transit imbecillitae dicendum est cosmologists. (Oto w jaki sposób przemija imbecylizm kosmologów)
Przypis:
1. COBE Science Working Group, Spectrum of the cosmic background radiation, in P.J.E. Peebles, Principles of Physical Cosmology, Princeton University Press, New Jersey, 1993, s. 132.
V. Pułapki w Interpretacji Przesunięć ku Czerwieni w Dzisiejszej Nieudanej Kosmologii
Metodą pomiaru prędkości ucieczki w prawie Hubble’a jest wyznaczenie przesunięć ku czerwieni wybranych galaktyk. Hubble był pierwszym astrofizykiem, który wskazał na zależności między jego aplikacją równania uniwersalnego dla jednowymiarowej czaso-przestrzeni widzialnego wszechświata, a przesunięciami ku czerwieni stwierdzonego przez efekt Dopplera. W moim artykule na temat efektu Dopplera z kwietnia 2017
Doppler Effect Is the Universal Proof for the Reciprocity of Space and Time [Efekt Dopplera jest Uniwersalnym Dowodem na Odwrotność Przestrzeni i Czasu]
Wykazałem, że jest to powszechne zjawisko, które demonstruje odwrotność przestrzeni i czasu – że te dwie części składowe (wymiary) czaso-przestrzeni są kanonicznie sprzężonymi bytami. Ta fundamentalna wiedza jest rdzeniem wszelkiego pojmowania fizyki i kosmologii. Nie trzeba wielokrotnie powtarzać, ale niemniej jednak powtórzę w trosce o absolutną klarowność, że ani dzisiejsza fizyka ani kosmologia nie ma jakiegokolwiek pojęcia o tej fundamentalnej własności energii = czaso-przestrzeni = Wszystkiego-CO-Jest, która jest ich jedynym przedmiotem badań. Jest to również Pierwotny Termin ludzkiej lub jakiejkolwiek innej świadomości we Wszystkim-CO-Jest. Dlatego też Pierwotny Termin jest pierwszym i jedynym a priori aksjomatem w nowej Aksjomatyce Prawa Uniwersalnego i nie powinno być żadnego więcej, jeśli ma być to prawdziwa nauka.
Użyłem efektu Dopplera w wyjaśnieniu mechanizmów grawitacji w moim artykule The Mechanism of Gravitation – for the First Time Explained [Mechanizm grawitacji wyjaśniony po raz pierwszy]. Udowadnia on:
- Przesunięcia ku czerwieni w świetle widzialnym obserwowane są, kiedy przestrzeń systemu fotonowego ograniczona przez źródło i obserwatora rozszerza się;
- Przesunięcia ku fioletowi są obserwowane, kiedy przestrzeń systemu kurczy się.
Te zmiany przestrzeni są relatywistyczne i pojawiają się jednocześnie wszędzie we wszechświecie. Dla przykładu, można obserwować zarówno przesunięcia ku czerwieni i przesunięcia ku fioletowi odległych galaktyk. W sumie przeważają przesunięcia ku czerwieni. Doprowadziło to do idei używania ich jako metody pomiaru prędkości ucieczki galaktyk w „rozszerzającym się” wszechświecie, co jest błędnie postulowane, i do jak dotąd niepotwierdzonej idei, albo lepiej do „idio”, w obecnej nieudanej kosmologii.
Aż do teraz współczesna kosmologia nie była gotowa, żeby zaprezentować teoretyczny dowód, że przesunięcia ku czerwieni naprawdę mierzą rozszerzanie się wszechświata, jak jest jasno i zaskakująco szczerze stwierdzone w następującym cytacie jednego prominentnego reprezentanta tej pseudonauki:
„Przesunięcia grawitacyjnej częstotliwości i temperatury między obserwatorami są równoważne z efektami sekwencji prędkości między sekwencją swobodnie poruszających się obserwatorów. Z tego samego powodu jasność powierzchniowa obiektu przy innym (grawitacyjnym) potencjale różniłaby się swoim przesunięciem ku czerwieni… Nie jest to kosmologia, jednakowoż nie jest wiadome, jak można by zdobyć relację dystansu przesunięcia ku czerwieni ze stabilnej statycznej dystrybucji masy, albo jakie prognozy można stworzyć dla najwidoczniej skończonych żyć gwiazd i galaktyk…
Jeśli przesunięcia ku czerwieni kwazarów nie wynikają z relacji dystansu przesunięć ku czerwieni obserwowanych galaktyk, ukazałoby to, że przeoczyliśmy coś bardzo ważnego… Jest to sensowne i przezorne, żeby ludzie nadal się zastanawiali nad alternatywami modelu standardowego, ponieważ dowody nie są wcale w obfitości…
Moralnym jest, żeby wynalezienie wiarygodnej alternatywy wobec standardowego modelu kosmologicznego wymagałoby konsultacji z pokaźnym kompletem dowodów. Jest to równie niezbędne, aby model standardowy był przedmiotem szczegółowego badania na ciągle ściślejszym poziomie niż alternatywy, ponieważ wystarczy jedna powszechnie uznana porażka, aby przekreślić model, ale potrzeba wiele sukcesów, żeby stworzyć przekonujące argumenty, że kosmologia jest rzeczywiście na właściwym torze.”
Cytowane z: P.J.E. Peebles, Principles of Physical Cosmology, Princeton University Press, New Jersey, 1993, s. 226.
Ostatnie stwierdzenie odnosi się do tego, co osiągnęła nowa teoria Prawa Uniwersalnego – udowadnia ona wszystkie matematyczne eksperymentalne dowody (np. w formie praw naturalnych jako matematyczne równania) zebrane do tej pory w fizyce i kosmologii i odrzuca jedynie ich niematematyczne, werbalne interpretacje naukowców. Te ostatnie są rażąco błędne, ponieważ nie używają albo nie korzystają z nowej Aksjomatyki Prawa Naturalnego, która jednoznacznie definiuje wszystkie terminy i koncepcje w nauce z Pierwotnego Terminu naszej świadomości. Zamiast tego, wprowadzili oni, przez dwuznaczny, nieprzetworzony język nieskończone paradoksy, sprzeczności, gafy i niekwestionowane głupoty, które rozwiązałem podczas żmudnej intelektualnej i śledczej pracy w nowej tetralogii nauki prezentowanej na tej stronie (lewa kolumna).
Basic scientific books: tetralogy of science
- Vol I: Das Universalgesetz in Physik und Mathematik
- Vol II: The Universal Law in Physics and Cosmology (Full version)
- Vol II: The Universal Law in Physics and Cosmology (Concise version)
- Vol II: The Universal Law in Physics and Cosmology (Full version, Bulgarian)
- Vol III: The General Theory of Biological Regulation in Bio-Science and Medicine
- Volume IV: Das Universalgesetz im Spiegelbild der Philosophie
- Vademecum to the Scientific Theory and Gnosis of the Universal Law
W poniższym udowodnię, że:
przesunięcia ku czerwieni mierzą konkretną wymianę energii każdego grawitacyjnego systemu z czaso-przestrzenią fotonową i dlatego nie mogą być interpretowane jako dowód na rozszerzanie się wszechświata.
Jest to powszechnie uznany fakt, że przesunięcia ku czerwieni są klasycznym testem na zasadność teorii względności. Cenione są jako najbardziej dokładny test tej teorii. Rozmiar przesunięcia ku czerwieni zależy od lokalnego potencjału grawitacyjnego glocal = U = LRCG (patrz niżej). W ogólnej teorii względności przesunięcie ku czerwieni df / f daje (relatywistyczną) zmianę grawitacyjnego potencjału dU w odniesieniu do LRC czaso-przestrzeni fotonowej podanej jako kwadrat prędkości światła:
df /f = dU/c2.
Ta zależność była po raz pierwszy postulowana przez Einsteina w 1911 bez zrozumienia jego prawdziwego znaczenia. Od tamtego czasu została ona empirycznie potwierdzona przez liczne eksperymenty ze wzrastającą precyzją. Relatywistyczna formuła, która jest zazwyczaj stosowana jest zastosowaniem równania uniwersalnego jako zasada trzech:
df /f = dU/c2 = LRCG / LRCp = EG / Ep = SP(A)
Użyłem tej samej aplikacji w Tomie II, rozdział 9.9, żeby ustanowić zasadę wyprowadzania absolutnych współczynników wertykalnej wymiany energii, za pomocą której możemy zbudować model wejście-wyjście [analizę input-output] wszechświata opartą całkowicie na bezwymiarowych liczbach (ilorazach). Ta analiza input-output jest równoważna continuum prawdziwych liczb. Zatem zasada ta udowadnia w fundamentalny teoretyczny sposób, dlaczego natura ma matematyczny charakter i może być wyrażona w terminach matematyki, która sama w sobie jest hermeneutycznym systemem ludzkiego umysłu i nie ma zewnętrznego przedmiotu badań.
Ten teoretyczny przełom, którego dokonałem w 1995, doprowadził do rozwiązania kryzysu podstaw matematyki, który podważa zasadność całej ludzkiej wiedzy, a w szczególności jedynej dokładnej dyscypliny – fizyki – która oparta jest na równaniach matematycznych i wyliczeniach; z metodologicznego punktu widzenia fizyka jest stosowaną matematyką do fizycznego świata. Wszystkie inne dzisiejsze naukowe dyscypliny, takie jak bionauka i nauki społeczne nie są precyzyjnymi naukami, ale zlepkiem nieudowodnionych albo raczej subiektywnych opinii (patrz Tom III i wszystkie moje książki na temat Ludzkiej Wiedzy na tej stronie). O kryzysie podstaw matematyki i jego rozwiązaniu w nowej teorii Prawa Uniwersalnego czytaj również:
Jak już omówiono, każda relatywistyczna prezentacja w fizyce jest porównaniem rzeczywistej czaso-przestrzeni systemu z czaso-przestrzenią fotonową jako początkowym układem odniesienia. W tym konkretnym przypadku, lokalny potencjał grawitacyjny każdego ciała niebieskiego, który według Einsteina odpowiedzialny jest za lokalną krzywiznę pustej jednorodnej czaso-przestrzeni, porównany jest ze stałą LRC czaso-przestrzeni fotonowej.
Z powyższego równania , możemy uzyskać tak zwany promień Schwarzschilda RS, kiedy użyjemy prawa grawitacji Newtona, żeby określić lokalny potencjał grawitacyjny na powierzchni ciała niebieskiego (R jest promieniem gwiazdy, planety albo jakiekolwiek innego ciała niebieskiego; G stałą grawitacyjną; M jest masą ciała niebieskiego):
df /f = dU/c2 = GM/Rc2 = RS /2R = SP(A)
Wielkość [przestrzeń-1d] RS uzyskana jest w obrębie geometrii i jest w rzeczywistości średnicą, a nie promieniem (nieprecyzyjna terminologia).
Promień Schwarzschilda RS jest o kluczowym znaczeniu dla teorii względności, pomimo że wielkość ta nie może być wyjaśniona w kategoriach wiedzy. Tradycyjnie traktowany jest jako miara relatywistycznych efektów obiektów grawitacyjnych. W świetle nowej Aksjomatyki, ta wielkość przestrzeni określa lokalne absolutne współczynniki wertykalnej wymiany energii poszczególnych systemów grawitacyjnych, takich jak gwiazdy, planety, pulsary, kwazary, gwiazdy neutronowe, czarne dziury itd., z czaso-przestrzenią fotonową.
Wszystkie systemy grawitacyjne przechodzą różne stany materialnej organizacji, takie jak białe karły, gwiazdy niestabilne, gwiazdy neutronowe, czerwone olbrzymy itd., jak określa to granica Chandrasekhara granicznych warunków gwiezdnej transformacji (skończone życia gwiazd). Te gwiezdne fazy konkretnej czaso-przestrzeni mogą być wyrażona przez różne wielkości, takie jak masa, gęstość, objętość itd. , i wykazują inne współczynniki wertykalnej wymiany energii z czaso-przestrzenią fotonową.
Z tego możemy łatwo wywnioskować, że możemy zbudować nieskończoność poziomów grawitacyjnych obiektów odnośnie ich konkretnych wertykalnych współczynników. Lokalna geometria (strukturalna złożoność) czasoprzestrzeni widzialnego wszechświata może być dokładnie opisana za pomocą takich lokalnych współczynników. Aspekt ten jest dodatkowo omówiony w Tomie II, rozdział 9.9.
Kiedy powyższe równanie promienia Schwarzschilda RS wyprowadzone jest z równania obwodu horyzontu zdarzeń widzialnego wszechświata SU = c2/G co omówione jest w poprzedni artykule, uzyskujemy następujące proste zastosowanie Prawa Uniwersalnego dla lokalnego zakrzywienia przestrzeni Slocal jako funkcję grawitacji lokalnej glocal:
Slocal = [przestrzeń-1d] = c2/glocal = linia świata krzywizny lokalnej
Jest to dokładnie to „uniwersalne równanie pola”, którego Einstein na próżno szukał przez całe swoje życie. Określa ona lokalną krzywiznę czaso-przestrzeni fotonowej w ujęciu „linii światowych” Slocal (Weltlinien der Krümmung des Weltalls).
Ta wielkość-[przestrzeni-1d] jest funkcją lokalnego potencjału grawitacyjnego podana jako przyspieszenie grawitacyjne lub pole ciał niebieskich materii. Jest to w rzeczywistości jedynym celem ogólnej teorii względności Einsteina, która jest geometrią zastosowaną do czaso-przestrzeni.
Nie udałoby mi się to, nie tylko z powodu tego, że Einstein nie opanował złożoności matematycznych instrumentów (topologia Riemanna), którą zamierzał wdrożyć (dobrze znane jest fakt, że Einstein był kiepskim matematykiem), ale przede wszystkim dlatego, że ani nie wyjaśnił on , ani nie zrozumiał epistemologicznego tła swojej teorii względności.
Podsumujmy teraz kluczową wiedzę, która płynie z tego opracowania:
Przesunięcia ku czerwieni w efekcie Dopplera mierzą lokalną wymianę energii pomiędzy poszczególnymi grawitacyjnymi systemami, a czaso-przestrzenią fotonową.
Zgodnie z zasadą cyrkularnego argumentu, te interakcje energii są przedstawione relatywistycznie w porównaniu ze stałą czaso-przestrzenią poziomu fotonowego jako c, który jest uniwersalnym układem odniesienia (czytaj tutaj).
Zatem, przesunięcia ku czerwieni nie powinny być interpretowane jako dowód na rozszerzanie się wszechświata.
Idea rozszerzającego się wszechświata opartego na przesunięciach ku czerwieni doprowadziła do mnóstwa fundamentalnych paradoksów, które ujawniają współczesną kosmologię jako system błędnych przekonań. Pierwszy paradoks związany jest z interpretacją czarnych dziur. Zgodnie z aktualnym spojrzeniem, te grawitacyjne systemy wykazują maksymalne przesunięcia ku czerwieni jakie są obecnie znane. Jest to bieżąca naukowa opinia w tej kwestii co wyrażone jest w teoriach wyjątkowości czarnych dziur (M Heusler, Black Hole Uniqueness Theorems, Cambridge University Press, 1996), które są aplikacjami Prawa Uniwersalnego w obrębie matematyki.
Jeśli będziemy teraz uzasadniać w kontekście prawa Hubble’a, musimy założyć, że czarne dziury są najodleglejszymi obiektami od jakiegokolwiek obserwatora w widzialnym wszechświecie (zasada kosmologiczna). W tym przypadku, musimy się spodziewać, że znajdziemy czarne dziury jedynie blisko horyzontu zdarzeń naszego widzialnego wszechświata (patrz wyżej). To samo jest prawdą dla kwazarów i pulsarów, ponieważ wykazują one 90 % rozmiaru przesunięcia ku czerwieni, które zostało ustalone dla czarnych dziur.
Eksperymentalne dowody w astrofizyce nie potwierdzają jednak tego wniosku, który wynika logicznie z bieżącej interpretacji prawa Hubble’a. W dodatku, byłoby to naruszeniem zasady kosmologicznej, która zakłada równą dystrybucje ciał niebieskich we wszechświecie.
Paradoks ten powinien być wystarczający, aby odrzucić model standardowy na podstawie niniejszego dowodu. Jest to w rzeczy samej zagadka, dlaczego nie zostało to do tej pory uczynione, nawet bez znajomości Prawa Uniwersalnego.
Absurdalność bieżących interpretacji przesunięć ku czerwieni jako dowodu na rozszerzanie się wszechświata staje się oczywista, kiedy analizujemy obecne spojrzenie kosmologiczne na wiek i promień „skończonego” wszechświata, który przypuszczalnie wyłonił się z „wielkiego wybuchu”. Ogólnym przekonaniem jest to, że obiekty z maksymalnymi przesunięciami ku czerwieni znajdują się najdalej od obserwatora. W konsekwencji powinny być traktowane jako najstarsze materialne obiekty we wszechświecie, jeśli zaakceptujemy „genezę” wszechświata z „wielkiego wybuchu” jak twierdzi się w modelu standardowym. Wyjaśnia to fakt, że światło, które pochodzi z takich obiektów powinno potrzebować najdłuższego czasu, aby przemierzyć największą odległość zanim osiągnie obserwatora. W tym przypadku światło to powinno mieć najstarsze pochodzenie – powinno istnieć od samego początku wszechświata.
Najdalsze obiekty, które emitują to światło musiały być bardzo blisko siebie w tej początkowej fazie. Ponieważ wierzy się, że wszechświat ma skończony wiek około 15 – 20 miliardów lat, uważa się, że jest to rzeczywisty wiek światła, które pochodzi z najdalszych obiektów z maksymalnym przesunięciem ku czerwieni.
Ta paradoksalna natura tej koncepcji staje się oczywista, kiedy zastosujemy zasadę cyrkularnego argumentu nowej Aksjomatyki jako metodę dedukcyjną. Wyruszmy od kosmologicznej zasady jako zastosowania zasady ostatniej równoważności dla systemu „widzialny wszechświat”. Zgodnie z nią, powyższa interpretacja zachowana jest dla każdego obserwatora w każdym miejscu, w każdym czasie.
Załóżmy, że jesteśmy początkowym obserwatorem na Ziemi. Możemy wyobrazić sobie teraz przynajmniej jednego więcej obserwatora, który znajduje się między nami, a najdalszym obiektem z maksymalnym przesunięciem ku czerwieni. W tym przypadku drugi obserwator będzie mierzył przesunięcia ku czerwieni obiektów, które znajdują się poza naszym horyzontem zdarzeń. Przesunięcia ku czerwieni takich obiektów nie może być obserwowane z Ziemi. Obiekty te będą miały większą odległość od Ziemi niż najdalsze obiekty, które możemy obserwować z naszej planety. W tym samym czasie będą one starsze niż najstarsze obiekty we wszechświecie, których wiek ustalony jest jako taki sam jak wiek wszechświata.
Jeśli będziemy kontynuować dalej używając tej dedukcyjnej metody, możemy łatwo udowodnić, że istnieją we wszechświecie obiekty, które znajdują się nieskończenie daleko od nas i są tym samym nieskończenie stare. Ważne jest, żeby zaobserwować, że ta sama dedukcyjna metoda używana jest w definiowaniu terminu „nieskończoność” w matematycznej teorii zbiorów. Metoda ta wyrusza od każdej liczby, żeby zdefiniować nieskończoność continuum i, od czasu Frege’a, teoria continuum jest podstawą współczesnej matematyki (dla dalszych informacji patrz Tom I i Tom II). W nowej Aksjomatyce definiujemy nieskończoność pierwotnego terminu w sposób a priori i później potwierdzamy tą własność w drugorzędny sposób poprzez empiryczną weryfikację fenomenologii części (U-podzbiory). Użyłem właśnie tej drugiej metody w udowodnieniu, że czaso-przestrzeń jest nieskończona, to jest, wieczna. Dowód ten powinien być wystarczający, aby odrzucić model standardowy, który zakłada skończony wiek wszechświata.
W rzeczywistości, kosmologowie mogą mierzyć jedynie skończoną stałą czaso-przestrzeń naszego widzialnego wszechświata określoną z antropocentrycznego punktu widzenia ziemskiego obserwatora. Jednakże zgodnie z zasadą kosmologiczną jest nieskończenie wiele widzialnych wszechświatów, ponieważ jest potencjalnie nieskończenie wielu obserwatorów w czaso-przestrzeni.
Idea modelu standardowego kosmologii, że wszechświat jest skończony doprowadziła do kolejnego fundamentalnego paradoksu, który ostatnio się wyłonił z eksperymentalnych dowodów. Wiek wszechświata jest szacowany przez prawo Hubble’a, że ma 15 miliardów lat. Jednakże ostatnie empiryczny dane w astrofizyce nie pasują do tej koncepcji. Astrofizycy wykazali, że są gwiazdy, które są starsze niż wszechświat. Nazywa się to obecnie „paradoksem matka-dziecko”: dzieci (gwiazdy) są starsze niż matka (wszechświat).
Model standardowy postuluje wyłonienie się gwiezdnych obiektów długo po wystąpieniu „wielkiego wybuchu”. Według tego modelu nie jest to możliwe, żeby gwiazdy były starsze niż wszechświat. Logiczne jest to, że już sam ten fakt powinien być wystarczający, żeby odrzucić całkowicie model standardowy postulujący skończony rozszerzający się wszechświat. Ponownie jesteśmy kuszeni, aby zadać pytanie dlaczego nie zostało to uczynione wcześniej?
Jeśli zamiast tego rozważymy „skończone życia gwiazd” jak opisane jest to przez Chandrasekhara, musimy wyciągnąć wniosek, że nie można nam formułować żadnych stwierdzeń na temat faktycznego wieku materialnych systemów tj. materii, bazując na wieku emitowanego światła, które osiąga Ziemię albo satelitę wystrzelonego z Ziemi. Jeśli gwiazdy okresowo przechodzą różne fazy materialnej organizacji, co jest faktem poza wszelką wątpliwością, skąd możemy wiedzieć ich faktyczny wiek, jeśli możemy jedynie ustalić wiek światła emitowanego podczas pewnej fazy przemiany (zobacz również powyższy cytat)?
Dla przykładu, jeśli rejestrujemy sygnał świetlny z nowej, który ma, powiedzmy, siedem miliardów lat, możemy jedynie powiedzieć, że siedem miliardów lat temu ,tj. w czasie, kiedy Ziemia nie istniała, ta konkretna gwiazda miała tą materialną konfigurację. Jako że nowe są gwiazdami okresowymi, nie możemy znać ich przeszłych ani obecnych stanów. Dla przykładu, nie ma szans, że się dowiedzieć jak wiele przemian ta nowa przeszła w przeszłości, tj. jak jest w rzeczywistości stara.
Argumenty te oparte są na zdrowym rozsądku i przystępne nawet dla laika. Nie można tego powiedzieć o argumentach współczesnej kosmologii. W ostatnich kilku latach (w odniesieniu do lat ’90), pojawiała się coraz większa liczba publikacji dokumentujących epistemologiczny bałagan tej dyscypliny. Bezcelowe jest ich omawianie.
Czytaj również: The “Big Bang” Is Yet to Come in the Empty Brain Cavities of the Cosmologists – Two PAT Opinions [Wielki Wybuch Dopiero Ma Nadejść w Pustych Dziurach Umysłów Kosmologów – Dwie Opinie PAT]
W tym kontekście, jest to dość zabawne obserwować jak wielu kosmologów szczerze wierzy w istnienie wielu wszechświatów (multiwersu), a pomimo to ciągle wierzy w osobliwość „wielkiego wybuchu”. Jest to kulminacja ludzkiej niepoczytalności. Dlaczego nie zapomną swojej pseudonauki i nie przyjdą do nas, żeby cieszyć się jasnością umysłu opartą na naszym wielowymiarowym gnostycznym myśleniu i doświadczaniu codzienności podniesionych mistrzów?